More info
Istnieje przesąd, według którego widząc kominiarza trzeba jak najszybciej złapać się za guzik – swój, osoby, która stoi obok lub guzik samego kominiarza. Wersje są różne, ale według każdej ma to przynieść szczęście w najbliższym czasie. W przeszłości gdy kominiarz odwiedzał jakąś miejscowość, każdej gospodyni zależało na tym, żeby najpierw przyszedł do ich domu. Wynikało to z tego, że miał wtedy jeszcze czysty, niepobrudzony sadzą kombinezon i podczas pracy nie narobiłby dodatkowego bałaganu. Przekonanie do tego kominiarza uważano za dobry znak, a samą gospodynię za szczęściarę. Podobno kobiety ciągnęły rzemieślnika do domostwa właśnie za guzik. W Wielkiej Brytanii za dobry znak uznaje się także sytuację, gdy panna młoda zobaczy kominiarza w dniu swojego ślubu. Jej źródłem jest legenda o królu Brytanii Williamie, któremu w XI wieku życie uratował właśnie kominiarz. W ramach wdzięczności zaprosił rzemieślnika na wesele córki i od tego czasu wizyta reprezentanta tej profesji na różnych uroczystościach była wręcz pożądana.